- Nekropolis -
Na planie podczas pierwszego dnia zdjęć na
Starym Cmentarzu do filmu dokumentalnego o Łodzi wielkoprzemysłowej
i wielokulturowej rozmawiamy ze scenarzystą i reżyserem Andrzejem
Czuldą.
Skąd pomysł na taki film?
Pięć lat temu kupiłem książkę Janka
Dominikowskiego o cmentarzu przy Ogrodowej. A wartość tego miejsca
jest ogromna. Zacząłem drążyć temat. Potem trafiłem na senatora
Grubskiego, który wtedy był przewodniczącym Rady Miejskiej i
uzyskałem wsparcie dla tego projektu.
Proszę opowiedzieć o ogólnej koncepcji tego
obrazu.
To film dokumentalny z kilkoma
wstawkami fabularnymi. Jeżeli przez 45-50 minut pokazywalibyśmy
wyłącznie pomniki i nagrobki, nikt by tego nie wytrzymał. Filmujemy
tylko te najcenniejsze i najbardziej efektowne. Poprzez zabytki
chcemy opowiedzieć o historii Łodzi. Będzie mowa o fabrykantach,
prezydentach i bohaterach.
Dzisiaj pierwszy klaps…
Tak, właśnie zaczynamy.
Najpierw karawan będzie wjeżdżał na cmentarz. Ten wątek związany
jest z nekropolią. Będzie zrobiona inscenizacja, gdzie piękną karetą
przyjeżdża fabrykant z żoną, do kaplicy swojego rodu złożyć wieńce.
Warto powiedzieć, iż byli tu też chowani robotnicy, choć to był
elitarny cmentarz. Jednak biedni, tak samo jak fabrykanci, budowali
Łódź. Będziemy więc inscenizować również pogrzeb robotnika. Będzie
szedł kondukt, a z boku stanie carski policjant, pilnujący, aby nie
śpiewano pieśni po polsku. Skończymy zdjęcia o 5-6 rano. Ekipę przez
10 dni czeka po 13-14 godzin pracy na dobę. Najważniejsze, żeby nie
padało. Przygotowania do kręcenia trwały miesiąc. Każdy pomnik
musieliśmy obejrzeć i zaplanować oświetlenie.
Na co zwróci pan szczególną uwagę w trakcie
pracy?
Zdjęcie będą robione w dzień i w nocy. Te najbardziej efektowne
pomniki oświetlimy. Nie chodzi o to, aby zobaczyć cmentarz tak, jak
widzimy go normalnie po przejściu przez bramę. Chcemy go pokazać w
taki sposób, w jaki żaden śmiertelnik go nie zobaczy. Zdjęcia będą
robione rankiem, po południu i wieczorem. Przez całą dobę. Ostatni
dzień zdjęciowy przypada na pierwszego listopada. Wtedy przy ulicy
Karskiego postawimy podnośnik o wysokości 67 metrów. Będziemy
filmować cały cmentarz z góry.
Jakie zadanie ma spełniać film o łódzkiej
nekropolii?
Jest pomysł, aby ten film również
promował nasze miasto. Ma się ukazać w czterech wersjach językowych.
Część płyt służyć będzie do promocji, inne będzie można kupić.
Prowadzimy także rozmowy z TVP. Na razie chcemy zrobić dobry film
promujący Łódź i jej tradycje.
Aleksandra Pastusiak
|