- Film "Nekropolis" kurzy się na półce -
Film "Nekropolis", prezentujący zabytki
Starego Cmentarza przy ul. Ogrodowej, kurzy się na półce w Wytwórni
Filmów Oświatowych. Mimo że magistrat wydał na jego produkcję 127
tysięcy złotych.
-
To skandal! Ten film to fantastyczna promocja Łodzi. Od dawna
powinien być w biurze w Brukseli, a także w biurze promocji -
dostępny dla turystów - uważa senator Maciej Grubski, który pomagał
w zbieraniu funduszy na produkcję filmu.
"Nekropolis" w reżyserii łodzianina Andrzeja Czuldy to dokument,
opowiadający o zabytkach Starego Cmentarza przy ul. Ogrodowej, a
także fabrykanckich rodach, tworzących legendę XIX-wiecznej Łodzi
przemysłowej. W założeniach twórcy i producenta - Wytwórni Filmów
Oświatowych w Łodzi - film miał być materiałem promocyjnym miasta.
Zwłaszcza że powstał przy finansowym udziale budżetu miasta. Reżyser
dostał 127 tys. zł z funduszu wydziału kultury na wspieranie
produkcji filmowych, promujących Łódź. Jednak ani wydział promocji,
ani wydział kultury nie znalazły już kolejnych 26 tys. zł na
skopiowanie filmu na płyty CD w trzech wersjach językowych:
polskiej, angielskiej i niemieckiej. Dlaczego?
Dominika Ostrowska-Augustyniak, szefowa wydziału promocji za
prezydentury Jerzego Kropiwnickiego, uznała "Nekropolis" za film
edukacyjny, a nie promocyjny. Z kolei Grażyna Bolimowska, była
szefowa wydziału kultury, zbyła pytania lakonicznym zdaniem, że jej
wydział nie dysponuje funduszami na promocję.
To prawda, ale po co wydano pieniądze na film, którzy kurzy się na
półce?
Po odwołaniu w referendum prezydenta Kropiwnickiego senator Grubski
ponowił próbę przekonania urzędników, by owe 26 tys. jednak
znaleźli. Napisał w tej sprawie pismo do Tomasza Sadzyńskiego,
pełniącego funkcję prezydenta Łodzi. Odpowiedź jest zdumiewająca, bo
właściwie niewiele się różni od tego, co mówiła wcześniej D.
Ostrowska-Augustyniak.
Sadzyński pisze m.in. "film pomimo wielu walorów edukacyjnych nie
może być rozpatrywany w kategoriach filmu promującego Łódź. Ponadto
dostał wsparcie Wydziału Kultury (...)". Sadzyński dodaje jeszcze,
że wydział promocji nie dysponuje środkami na tłoczenie zewnętrznych
płyt.
- To niedorzeczne spychanie obowiązku promowania historii miasta -
irytuje się senator Grubski. - Nie ustąpię, będą naciskał władze do
skutku. Taki film nie może leżeć schowany w szafie, nie powstał dla
niczyjego widzimisię, ale aby promować nasze miasto!
O zainteresowaniu filmem świadczy choćby fakt, że Janusz Barański,
właściciel księgarni przy ul. Struga, nagabywany przez klientów,
własnymi środkami skopiował "Nekropolis". 50 płyt rozeszło się w dwa
tygodnie. Z kolei emisję "Nekropolis" w TVP 3 Łódź 1 listopada
ubiegłego roku oglądało aż 90 tys. widzów. Wszyscy, którzy go
widzieli, są zachwyceni. To chyba wystarczające rekomendacje.
Monika Pawlak |