- Ciągle był na niedoczasie - wspomnienie o Andrzeju Traczykowskim
-
„Jak
wspaniałym instrumentem w rękach człowieka jest kamera”, tłumaczył
nam Prędki: „Przybliża dalekie, oddala bliskie, zamydla
wyostrzone, a pewne fakty może, po prostu, wyeliminować!”. „Nie
interesuje się polityką”, powiedział Kwaśniak, „... polityka
to szambo. Najważniejsze, aby nie zatracić granicy pomiędzy prawdą
ekranu, a rzeczywistością”. Sam wiem z doświadczenia, to znaczy z
obserwacji, jak łatwo się zatracić w magicznej przestrzeni hali zdjęciowej
nie bacząc na kable, reflektory, pomosty i ściany z fundusów wyglądających
ładniej od tych prawdziwych w apartamencie Hotelu Grand. To jest
magia kina, która wtedy właśnie dopadła mnie ponownie, a kiedy
urzekła mnie po raz pierwszy już wspominałem. Wspomnienia mogą
czasami rozkleić nawet najtwardsze charaktery.
„Czas
komety” – Andrzej Traczykowski (2001: 42)
Andrzej
Traczykowski urodził się 28 maja 1949 roku. Od 1974 roku związał
się z Wytwórnią Filmów Oświatowych w Łodzi. Jako kierownik
produkcji zrealizował dziesiątki filmów dokumentalnych i oświatowych.
Swoje wspomnienia z realizacji tych filmów i czasu, jaki spędził w
„Oświatówce”, opisał w książce „Czas komety”. Po
reorganizacji Wytwórni w 1994 roku został jej dyrektorem. Pod jego
kierownictwem w Wytwórni Filmów Oświatowych i Programów
Edukacyjnych zrealizowano 60 filmów dokumentalnych, oświatowych
i przyrodniczych. Do największych projektów należały seriale, których
powstało siedem, m.in.: „Klub Pana Rysia”, „Wehikuł czasu”,
„Wysłannicy Gai”, „Julek i zwierzęta”.
Andrzej Traczykowski był jednym z inicjatorów reaktywowania
Festiwalu Filmów Przyrodniczych im. Włodzimierza Puchalskiego. Od
1998 roku zasiadał w radzie programowej Festiwalu i był jej
przewodniczącym. Był też aktywnym działaczem Stowarzyszenia
Filmowców Polskich, współzałożycielem Oddziału Łódzkiego SFP
oraz jego pierwszym przewodniczącym.
Zmarł 16 stycznia 2010 roku.
Andrzeja Traczykowskiego wspomina reż. Andrzej B. Czulda:
Andrzeja
Traczykowskiego poznałem około 35 lat temu. Był wtedy kierownikiem
produkcji w Wytwórni Filmów Oświatowych, jednym z najlepszych,
jakich znałem. Po raz pierwszy spotkaliśmy się w budynku starej
Wytwórni. W tym czasie pracowałem jako kierownik Działu Zbytu, nie
byłem jeszcze reżyserem. Wytwórnia zatrudniała wtedy prawie 500 osób,
działały malarnie, stolarnie – to były czasy prawdziwej Łodzi
Filmowej, zupełnie nieporównywalne z obecnymi. Nigdy jednak nie
zrobiliśmy z Andrzejem wspólnego filmu. Być może dlatego, że
ekipy dobierały się samodzielnie, zazwyczaj pracowali ze sobą ci
sami, sprawdzeni ludzie i nie było potrzeby zmian. Później, kiedy
zostałem asystentem reżysera, spotykaliśmy się często w bufecie.
To były zupełnie inne czasy… Reżyserzy, operatorzy, asystenci nie
pracowali zamknięci w swoich pokojach, tak jak dziś. Centrum życia
Wytwórni stanowił właśnie bufet, i mimo że w firmie pracowało
kilkaset osób, wszyscy się znali. To była prawdziwa filmowa
rodzina…
W czasach, kiedy wszyscy byliśmy młodzi, zupełnie inaczej patrzyliśmy
na życie, żartowaliśmy – było sympatycznie i wesoło. A
ponieważ byliśmy niemal rówieśnikami (Andrzej był tylko o rok ode
mnie starszy), czasami nieuniknione były różnice poglądów. Ale on
nigdy nie upierał się przy swoim zdaniu. Dyskutowaliśmy – i
Andrzej potrafił przyznać rację rozmówcy, ale i umiał nas
przekonywać do swoich argumentów.
Po restrukturyzacji Wytwórni w 1994 roku Andrzej został jej
dyrektorem. Wyłoniono go w drodze konkursu; ale miał nasze poparcie,
był jednym z nas. Okres tuż po restrukturyzacji był dla wszystkich
wyjątkowo trudny, wkroczyliśmy w zupełnie nową rzeczywistość.
Restrukturyzacja również dla niego była dużym przeżyciem, gdyż
wiedział, że może pozostawić nie więcej niż dwudziestu pięciu
pracowników. Cenił nas wszystkich, bo uważał, że Wytwórnia to
przede wszystkim ludzie. Potem czas i los zredukowały stan Wytwórni
do dziewięcioosobowej załogi.
Po 1994 roku musieliśmy skoncentrować się na pozyskiwaniu środków
na realizację filmów, a wielu dawnych pracowników odeszło. Część
przeszła na emeryturę, niektórzy odeszli do zespołów reżyserskich,
operatorskich, produkcyjnych przy Łódzkim Centrum Filmowym. Ja,
ponieważ wcześniej ukończyłem studia, trafiłem do zespołu reżyserskiego
przy ŁCF-ie. Ale po roku wszyscy stracili tam pracę i wtedy Andrzej
ściągnął mnie z powrotem do Wytwórni. Nawet będąc w ŁCF-ie
robiłem film na Kilińskiego, gdyż byłem bardzo związany z „Oświatówką”.
Podobnie zresztą jak wielu innych starszych pracowników, którzy z
sentymentem odwiedzali to miejsce. Lubili Andrzeja, gdyż był miły,
kulturalny, posiadał doskonałe maniery, a przy tym był otwarty i
bezpośredni. Nie stwarzał barier między sobą a współpracownikami.
Był przede wszystkim człowiekiem, a dopiero potem dyrektorem.
Andrzej kierował Wytwórnią aż do tragicznej śmierci. W tym czasie
zrobiono 60 filmów, z których wiele to duże produkcje. Powstało
też siedem seriali, co również było jego zasługą. Andrzej do końca
pozostał człowiekiem, będąc przez cały czas kolegą, i nie
wypadając z roli dyrektora.
Swoją pracę opisał w książce „Czas komety”, ale poza tym nie
pozostawił po sobie właściwie żadnych materiałów pisanych. Był
skromny i nie miał cech przywódczych – w dzisiejszym rozumieniu
tego słowa. Kiedy nie musiał, nie pchał się na pierwszy plan, nie
miał – jak byśmy to dzisiaj powiedzieli – „parcia
na szkło”. Pochodził ze starej, dobrej generacji, miał swoje
zasady…
Nie pamiętam, aby kiedykolwiek na kogoś krzyczał. Nigdy nie słyszałem
go wchodzącego do wytwórni z podniesionym głosem czy pohukującego
na współpracowników. Jeśli miał jakieś kłopoty, nie pokazywał
tego po sobie. Co najwyżej udawał się od razu do swojego pokoju,
stawał się małomówny i po tym poznawaliśmy, że miał problemy.
Ale po dwóch-trzech godzinach otwierał się, wychodził do nas i
odzyskiwał humor.
Chyba nie miał zbyt dużo czasu na życie pozazawodowe. Zawsze był
na niedoczasie. Ciągle się spieszył, ciągle miał coś do załatwienia.
Znam jego rodzinę i wiem, że spraw zawodowych nie przynosił do
domu. Nie słyszałem nigdy, aby się żalił. Ponieważ często razem
wyjeżdżaliśmy służbowo, miałem wtedy okazję lepiej go poznać.
Na wyjazdach, kiedy wszystko zostawiał poza sobą, był
swobodniejszy, wolny od codziennych stresów, pełen humoru…
Do niektórych filmów był bardzo przywiązany. Szczególnie lubił
„Tumor Witkacego” – był kierownikiem produkcji tego filmu, i było
to chyba jego ukochane dzieło, bo przykładał do niego specjalną
wagę.
Jego śmierć jest kolosalną stratą dla Wytwórni. On wszystko
cementował, choć – oczywiście – były rzeczy, które się nie
udawały. Pamiętam, że o jeden temat filmowy walczyliśmy przez
dziesięć lat. I udało nam się. Andrzej reaktywował też, po
pewnej przerwie, Festiwal Filmów Przyrodniczych im. W. Puchalskiego.
Był ukierunkowany na filmy przyrodnicze, ale później zorientował
się, że w tym temacie nie jesteśmy w stanie konkurować z
produkcjami, które trafiały do nas z Zachodu.
Wiedzieliśmy, że Wytwórnia zostanie skomercjalizowana. Ale Andrzej
miał plany. Chciał wybudować jeszcze dwa piętra, do których mieli
być przeniesieni wszyscy pracownicy. Planował też stworzenie małej
sali projekcyjnej, nawet zebrał na ten cel jakieś pieniądze.
Miał sentyment do Wytwórni, przepracował tu przecież wiele lat.
Miał też sentyment do Łodzi, gdzie od dawna mieszkał. Tamtego
styczniowego poranka jak zwykle jechał do pracy. Jeszcze 15 minut
przed jego śmiercią rozmawialiśmy przez telefon, oczywiście o
sprawach związanych z Wytwórnią. Pamiętam jego słowa, mówił, że
już niedługo przyjedzie, już niedługo z nami będzie…
Niestety… Wraz z jego nagłą śmiercią skończyła się
bezpowrotnie kolejna epoka wytwórni...
Andrzej
Traczykowski
Filmografia
(wybór):
2009 – Niekropolis. Łódzkie trójprzymierze cieni – producent
2009 – Witajcie w mroku – producent
2008 – Bajki z krainy pieców – producent
2002 – Stefan Pogonowski – producent
2002 – Cmentarz Orląt – producent
2001 – Wpinanie księżyca – producent
2000 – Krakowskie oblicza renesansu i manieryzmu – producent
2000 – Złota jesień krakowskiego średniowiecza – producent
1994 – Barok krakowski – producent
1990 – Nienormalni – kierownictwo produkcji
1989 – Ilinx – współpraca
1988 – Zaduma – współpraca realizatorska
1988 – Kalwaria Marii Wnęk – kierownictwo produkcji
1988 – Epilog – kierownictwo produkcji
1988 – Byłem generałem Wermachtu – kierownictwo produkcji
1986 – Szczepowy – kierownictwo produkcji
1986 – Pieśń wojenna – realizacja
1986 – Kostka cukru – współpraca operatorska, kierownictwo
produkcji
1986 – Cyrk Skalskiego – kierownictwo produkcji
1985 – Tumor Witkacego – kierownictwo produkcji
1985 – Wyrazić siebie – kierownictwo produkcji
1984 – Superciężki – kierownictwo produkcji
1984 – Polski bohater współczesny – realizacja
1983 – Wieczysty Wrot – kierownictwo produkcji
1983 – Norwid (Koryncka N.) – kierownictwo produkcji
1982 – Strefy kontaktu – żywe obrazy Krzysztofa Zarębskiego –
kierownictwo produkcji
1982 – Pole bitewne – współpraca realizatorska
1981 – Przyszłość – współpraca
1981 – Na drugi brzeg (Papuzińska A.) – kierownictwo produkcji
1981 – Dokumentacja 1913-1981 – kierownictwo produkcji
1980 – Wernisaż (Waśko R., Waśko M.) – współpraca
realizatorska
1980 – Dzwon (Papuzińska A. ) – kierownictwo produkcji
1979 – Konstruktywizm w Polsce – kierownictwo produkcji
1979 – Brzuch – kierownictwo produkcji
1978 – Kolorowe piórka – współpraca
1978 – Kierowco pamiętaj – kierownictwo produkcji
1978 – Fotoplastykon – kierownictwo produkcji
1977 – Właśnie o miłości – kierownictwo produkcji
1977 – Ziemia (Sołoniewicz T.) – kierownictwo produkcji
1977 – Dziwny świat Thomasa Pyckey’a – kierownictwo produkcji
1977 – Aktor – kierownictwo produkcji
1976 – Jeden z dwudziestu dwóch – kierownictwo produkcji
1975 – Szlakiem bezdomnych – kierownictwo produkcji
1975 – Opowieść o ptakach i ludziach – kierownictwo produkcji
1975 – Harmęże 2: Straszak Jan – kierownictwo produkcji
1974 – Siedem stron świata – współpraca produkcyjna
|