W CZASIE tegorocznego
Międzynarodowego Festiwalu Filmów Krótkometrażowych w Krakowie, w jednej z
imprez towarzyszących zaprezentowany zostanie 54-minutowy film poświęcony
barokowej architekturze i historii Krakowa pod tytułem “Barok krakowski”.
Jego reżyserem jest ANDRZEJ B. CZULDA. Od kilkunastu lat reżyser i
scenarzysta w Wytwórni Filmów Oświatowych w Łodzi jest zafascynowany
krakowską architekturą. Z nim też rozmawiam o filmie, a także o
planowanych dalszych poświęconych gotykowi i renesansowi krakowskiemu.
- Rzeczywiście Kraków jest mi bardzo bliski. Zawsze zresztą interesowałem
się historią i filmowałem dzieje wielu polskich miast. Temu poświęcony był
m.in. 30-minutowy dokument o 1800-letniej historii najstarszego miasta w
Polsce Kalisza – “Kalisz poprzez wieki”. “Lublin moje miasto”, w którym
starałem się pokazać historię Lublina poczynając od XI wieku poprzez
inscenizację znanej legendy o “czarciej łapie”, aż po współczesność.
Podobnie jak “Wieluń, miasto na królewskim szlaku”, kiedy to w
20-minutowym dokumencie zrealizowanym w wersjach polskiej, niemieckiej i
angielskiej opowiadamy o historii, zabytkach, legendach i monotonnym dniu
dzisiejszym Wielunia.
- Zauważyłam, że nasza przeszłość w ogóle Pana interesuje. W ramach
cyklu “Dzieje kultury polskiej” zrealizował pan filmy dydaktyczne o
rozbiorach, o Jagiellonach, a także z Leszkiem Skrzydło, części cyklu
“Pierwsze państwo polskie”, “Krzywousty i jego synowie”, “Królestwo bez
korony”, “Koniec dynastii”, “Między srebrnym a złotym wiekiem” i “Wiek
złoty”. Ale powrócimy do Krakowa i baroku; ci którzy oglądali ten film
bardzo go chwalą, ale niestety niewielu go widziało, czy jest jakaś
szansa, by go zaprezentować szerszej publiczności?
- Dokument nie ma u nas łatwej drogi w docieraniu do widzów. “Barok
krakowski” miał i tak trochę więcej szczęścia, ponieważ współproducentem
jest Ośrodek Krakowskiej TV i on go prezentował. Wiem, że film podoba się
i dzięki profesorowi Tadeuszowi Chrzanowskiemu, który jest narratorem w
filmie, był jego inspiratorem, pomagał mi w “przegryzaniu” się przez temat
i w ogóle był dobrym duchem baroku i pozostał nim nadal przy gotyku i
renesansie, film miał znakomitą promocję. Ale oczywiście i tak nie
obejrzeli go wszyscy zainteresowani. Niestety, ciągle tego typu
działalność, jak produkcja filmów w ogóle a szczególnie oświatowych i
dokumentów, traktowana jest po macoszemu, a zdobywanie na nie pieniędzy to
prawdziwa orka na ugorze. Cieszy mnie, że “Barok krakowski” trafi na
Festiwal Filmów o Sztuce w Brukseli. Mam nadzieję, że zostanie tam
zauważony.
- W realizacji “Baroku” pomagało Panu kilka instytucji i organizacji,
m.in. TV Krakowska, o czym już mówiliśmy, powstawał pod egidą UNESCO. Co
będzie z gotykiem i renesansem?
- Mam nadzieję, że i tu znajdę pomoc u tych, którzy rozumieją potrzebę
powstawania takich filmów. Kraków jest miastem, które można by filmować
stale i nigdy ani reżyser, ani scenarzysta nie znudziliby się nim.
Potrzebuje on także, by ktoś zdokumentował wszystkie jego zabytki
spatynowane przez wieki. Kiedy w trakcie produkcji odkrywałem drogi
baroku, odwiedzałem klasztory oo. Dominikanów, oo. Kamedułów, czy
Cystersów, ulegałem niezwykłej atmosferze tamtych miejsc mając poczucie,
że uczestniczę w czymś niezwykłym. Myślę, że podobnie będzie z murami
gotyku i krakowskiego renesansu.
Notowała: BOGUSŁAWA PAŁCZYŃSKA
|