Uwaga, dokument
Tego
filmu nie będzie w kinowym repertuarze. Zresztą dziś tak mało wiemy o tym,
co robią dokumentaliści. W tej dziedzinie twórczości dominującym nurtem
stały się tematy interwencyjne, zapis ludzkich dramatów. Swoistą przekorą
jest więc “Wpinanie księżyca”. Andrzej B.Czulda (jeden z czterech
reżyserów etatowo związanych z łódzką “Oświatówką” ), twórca wnikliwych
dokumentów – “Krakowskie oblicza kultury”, “Złota jesień krakowskiego
średniowiecza” a także filmów o renesansie i manieryzmie teraz stanął
twarzą w twarz z artystą współczesnym, z człowiekiem, który potrafi być
szczęśliwy. Dariusz Miliński jest postacią niezwykłą. Tworzy obrazy mające
w sobie coś ze średniowiecznego ducha, klimat groźnych prac Boscha i
Breughla, ale żyje jak radosny król. Mieszka w okolicy Lwówka Śląskiego,
ma żonę, dzieci a jego dom, to właściwie dom pracy twórczej, pełen ludzi
pragnących mieć swój udział w artystycznym działaniu. Dlatego powstał
teatr uliczny, z którym Miliński i jego goście prezentują się nie tylko w
rodzinnych stronach. Na ekranie przez 40 minut rodzi się widowisko,
ożywają obrazy, a wszystko zaczyna się od Święta Osła...
Jest w tym filmie sama radość życia. Główny bohater i jego sztuka
malowniczo wpisują się w filmowy plan. Ale tak jak same obrazy uwagę
zatrzymuje to, co z ogromną prostotą i szczerością artysta mówi o życiu i
twórczych przedsięwzięciach: “do mojego świata wchodzą chude subtelne
sprawy”. Nie ma zamiaru czynić misji z tego co robi: “nie jestem do
prostowania świata”. I dodaje: “czuję ekonomię w swoim życiu – czuję, że
czas przepracowuję idealnie. Jestem szczęśliwy, że się nie napinam i nie
męczę”. Wyznaje też: “my tu mamy sposoby na miłość”. Doradza: “ nad każdą
przyjaźnią trzeba panować, dbać, pamiętać, zadzwonić...”
“Wpinanie księżyca” to rodzaj misterium, w którym reżyser splótł wiedzę o
sztuce z samym życiem (podczas różnych ocen i komisji film zebrał same
najwyższe noty).
Dokument powstał na zlecenie TV Polonia i tam trzeba go wypatrywać. Kiedy
ten właśnie tytuł zamykał niedawno Festiwal Mediów “Człowiek w
zagrożeniu”, myślałam sobie jak łatwo o zagrożenia, jak często przestają
nawet dziwić i szokować. Tak naprawdę szokujące jest takie jak to
spontaniczne, radosne wpinanie księżyca.
(rs)
 |
Chwila przerwy na planie
filmowym - w cylindrze Dariusz Miliński... |
 |
Przed kolejnym ujęciem
reżyser Andrzej B. Czulda i za kamerą operator Roman Piotrowski |
fot.
Elwira Laskowska, Jacek Pieczyński |
|