Strona główna

Biografia

Filmografia

Z prasy

Inne

Opowiadania

Kontakt


Andrzej B. Czulda

- Dębno na taśmach PRL-u -

 

FILM. Mieszkańcy chcieli grać. 

- Nie przypuszczałem, że po 20 latach od nakręcenia filmu, nabierze on takiej wartości – mówi Andrzej Czulda, reżyser dokumentu „Dębno w 40-leciu PRL”. 

Podczas niedawnego remontu ośrodka kultury odkryto film przedstawiający Dębno w 1984 r. Zniszczona taśma trafiła do myśliborskiej telewizji. Konserwacją zajął się Krzysztof Buczyński. Według metryki znalezionej przy filmie, mieszkańcy Dębna nigdy go nie widzieli. Po raz pierwszy emitowano go bowiem 21 lipca 1985 r. w Wiejskim Ośrodku Kultury w Cycerach (obejrzało go wtedy 80 mieszkańców). Po raz drugi – 14 lipca 1986 r. w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Moryniu (dla 150 osób).

Po naszej publikacji okazało się, że znalezione nagranie jest jednym z dwóch egzemplarzy filmu. Druga taśma należy do zbiorów regionalnych Biblioteki Publicznej w Dębnie. Z powodu remontu placówki, nie udało się nam niestety obejrzeć metryki tego filmu (z informacjami gdzie go emitowano).

- Na pewno jednak widzieli go mieszkańcy Dębna – przekonuje Janina Tylman, dyrektorka biblioteki. – Byłam na premierze tego filmu w kinie „Przedwiośnie” 4 lutego 1985 r. podczas obchodów 40, rocznicy wyzwolenia Dębna. Pamiętam salę pełną ludzi. Film był wielokrotnie wyświetlany dla młodzieży ze szkół.

Ciekawy dokument

Janinę Tylman dziwi rozgłos znalezionego filmu. W bibliotece jest bowiem jeszcze 10 jego kopii na kasetach VHS.
- Wypożyczamy je bezpłatnie. Ale interesują się nim głównie osoby, które piszą jakieś prace o Dębnie –
mówi dyrektorka.
Film jest ciekawym dokumentem minionych czasów. Powstał na zamówienie Towarzystwa Miłośników Dębna. Nakręciła go Wytwórnia Filmów Oświatowych w Łodzi. W realizacji pomagali pracownicy biblioteki.
- Pamiętam jak zgłaszali się mieszkańcy, którzy chcieli, by ich nakręcić –
mówi Janina Tylman. Reżyser Andrzej Czulda do dziś wspomina dębiankę, która chciała występować w każdej scenie filmu. Gotowa była nawet zmieniać swój wygląd i zakładać peruki.

Cenzor kazał wyciąć

Andrzej Czulda przyjechał do Dębna w czerwcu 1984 r. Towarzyszył mu operator Bogdan Plewczyński.

- Byliśmy trochę przerażeni – wspomina dziś swój pierwszy spacer po mieście Andrzej Czulda. – Małe miasteczko, jakich tysiące w Polsce, w którym nie ma na czym oka zawiesić, w którym nie ma prawie nic ciekawego. I jak tu zrobić z czegoś takiego film? A jednak, jak prawie zawsze, pozory mylą.

Gdy poznali miasto, zaczął powstawać scenariusz. Andrzej Czulda przyznaje, że starał się, by nie była to laurka, ale rzetelny dokument.
- Gotowy scenariusz spodobał się komisji w Dębnie, a ja ceniłem sobie to, że nie wywierano na mnie żadnych nacisków
– mówi reżyser. Nie obeszło się jednak bez cenzora, gdy film był już gotowy. Ten zażądał, by wycięto z niego scenę z dworcem kolejowym.
- W pierwszej chwili chciało mi się śmiać –
opowiada dziś Andrzej Czulda. – Co to za dworzec? Zrujnowany budynek, bez kas i wszystkiego typowego dla dworca, gdzie raz dziennie przyjeżdżała jakaś, chyba wąskotorowa, kolejka ze Szczecinka. Ale był nieugięty – obiekt strategiczny i już!

Ugościli…

Film kręcono w sierpniu i wrześniu 1984 roku. Dla mieszkańców miasta było to niemałe wydarzenie.
- Ludzie nie mieli jeszcze w domu kamer video i realizacja filmu (nawet dokumentalnego) była czymś tajemniczym –
wspomina reżyser. Miejscowi szybko zaprzyjaźnili się z filmowcami. Podczas kręcenia scen w byłych Nadodrzańskich Zakładach Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego zaproszono ekipę na skromny poczęstunek do biurowca.
- Czekały na nas zastawione stoły i cała „wierchuszka” zakładu –
opowiada Czulda – Była to wspaniała gościna.
Podano wyprodukowane na specjalne okazje wino. Gdy zaś filmowcy opuszczali miasto, ofiarowano im dwa duże kartony tego napoju i wielkie zgrzewki ogórków konserwowych i groszku. Ekipa wywoziła stąd także książki, kupione bez większego trudu w miejscowej księgarni. W tym czasie takie rzeczy trzeba było zaś zwykle „załatwiać”.

Kręcimy dalej?

Andrzej Czulda nakręcił jeszcze jeden film, w którym przedstawiono Dębno. Nagranie „Gorzowski sport” powstało rok później, na zamówienie władz Gorzowa Wielkopolskiego. Uwieczniono w nim dębnowski maraton.
- Gdyby dzisiaj zaproponowano mi kolejny film o Dębnie, bardzo chętnie zgodziłbym się go zrobić –
mówi reżyser.

ANNA MISZCZYK

______________________

Film „Dębno w 40-leciu PRL” kosztował ok. 900 tys. zł.
Realizowali go: Andrzej Czulda (scenariusz i reżyseria),
Bogdan Plewczyński (zdjęcia), Elżbieta Skrzydło (montaż),
Janina Tylman (komentarz), Paweł Hertel (kierownictwo
produkcji), Tadeusz Sznuk (czyta).

________________________ 

 

- Ekipa filmowa była pod każdym względem sensacją.
Nie mówiąc już o wielkiej, zawodowej kamerze i masie
tajemniczego sprzętu –
opowiada Andrzej Czulda.
Na zdjęciu: kręcenie dębnowskich dożynek w 1984 r.

 

- W pół dnia znali nas wszyscy. Choćby z widzenia –
wspomina po latach reżyser. Na zdjęciu: Cmentarz
Wojenny w Siekierkach. Od lewej: Irena Wilczyska
(sekretarka planu), Bogusław Kołodziej (operator
dźwięku), Janina Tylman (redaktor i autorka komentarza),
Andrzej Czulda (reżyser), Marceli Respondek (asystent
operatora), kucnął Bogdan Plewczyński (operator),
kierowca, Paweł Hertel (kierownik produkcji), kuca
Paweł Stobiecki (mistrz oświetlenia).

 

OPINIE

Krzysztof Buczyński – szef myśliborskiej telewizji

- Ponad 100 godzin zajęło mi sklejanie i renowacja tego filmu. Jest jeszcze trochę porysowany, ale to cały jego urok. Dźwięk jest czytelny i są dobre kolory. Gdyby jeszcze parę lat ten film był tak przechowywany, to kolor byłby już nie do odzyskania, bo żelatynę, która jest nośnikiem światłoczułym obrazu, zaczęły bakterie wcinać. Po renowacji filmu kolory są jeszcze ładniejsze. Będzie go można obejrzeć na DVD. Kopie tego filmu na taśmach VHS, które można wypożyczyć w bibliotece w Dębnie, nie mają takich kolorów. Film wygląda na nich prawie na czarnobiały. W Myśliborzu podobny film nakręcono w 1965 r. Jest bez dźwięku i czarnobiały. Widać na nim codzienne życie miasta.

 

Janina Tylman – dyrektorka Biblioteki Publicznej w Dębnie

- Taśma, którą znaleziono w ośrodku kultury, musiała tam trafić po likwidacji kina. W bibliotece jest drugi jej egzemplarz i 10 kaset VHS, zrealizowanych w 1995 r.

 

 

 


Project by Betinho
Wszelkie prawa zastrzeżone